Cielęcina prawie nie zawiera tkanki tłuszczowej. Jest lekkostrawna,
chudsza od wołowiny i wieprzowiny. Co istotne, cielęcina zawiera mało nasyconych
kwasów tłuszczowych, które mają swój spory udział w rozwoju miażdżycy i
niedokrwiennej choroby
serca. Ma bardzo delikatne mięso, nie wymagające długiego duszenia. W połączeni
z boczniakami daje nam świetne połączenie zdrowotne, bowiem boczniaki, obniżają
poziom cukru i cholesterolu, a także niszczą komórki nowotworowe. Dodatkowo są
źródłem białka. W odróżnieniu od leśnych grzybów są bogate w witaminy i sole
mineralne. Mają komplet witamin z grupy B, witaminę C, obfitują w wapń, żelazo,
magnez, fosfor, potas, selen, sód i cynk. No i na koniec kasza gryczana, która
tak naprawdę nie zalicza się do zbóż. Jest także dobrym źródłem białka, lepiej
przyswajalnym niż ze zbóż (podobna wartość jak z roślin strączkowych).
Składniki na 2 porcje:
- 200-300 g cielęciny (udziec)
- 100 g kaszy gryczanej
- 250 g boczniaka
- 1/2 małej cebuli
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki śmietany 12%
- 1 płaska łyżka mąki pełnoziarnistej najlepiej żytniej
- 200 ml bulionu drobiowego
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek
- natka pietruszki
Surówka z pora, jabłka i marchewki:
- 1 jabłko
- por biała część
- 1 mała marchewka
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- sól, pieprz
Kaszę gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Cielęcinę kroimy w paski, na patelni podgrzewamy oliwę z oliwek, na rozgrzaną oliwę wrzucamy pokrojoną cielęcinę, smażymy aż pory się zamkną. Do podsmażonej cielęciny dodajemy pokrojoną cebulę oraz wyciśnięty ząbek czosnku. Smażymy, aż cebula się zetnie. Dodajemy boczniaki ( w całości), chwilę smażymy delikatnie mieszając aby grzyby się nie rozwaliły. Zalewamy bulionem, chwilę gotujemy. Odlewamy odrobinę sosu, mieszamy ze śmietaną i mąką, wlewamy zawiesinę do sosu, mieszamy, przyprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz ulubionymi ziołami. Sos podajemy z kaszą gryczaną oraz ulubioną surówką np. z jabłka pora i marchewki. Posypujemy natką pietruszki.